|
|
Nasze pielgrzymki
Warszawa_2014
Boskie Ferie II
Ministranci i marianki zwiedzają Warszawę.
(23-24 lutego 2014 r.)
Wreszcie nastał radosny czas ferii zimowych. Dzieci na najbliższe dwa tygodnie opuściły szkoły. Jedni pojechali do dziadków. Drudzy uczestniczyli w półkoloniach. Inni pozostali w domach. A dzieci Maryi i ministranci z Suchej Góry wraz z parafią z Gliwic – Żernik wyjechali na podbój stolicy.
DZIEŃ I:
O godzinie 4.45 rano wszyscy stawiliśmy się na umówionym miejscu. Po przyjeździe autokaru, każdy wychowawca sprawdził stan swojej grupy i w związku z punktualną obecnością wszystkich uczestników, wyruszyć w długą drogę. Trasa Sucha Góra – Warszawa, to trasa około 300-stu kilometrów, a więc pokonanie jej zajęło nam trochę czasu. Wbrew oczekiwaniom opiekunów dzieci żywo podziwiały krajobraz za oknami autokaru i jeszcze żywiej dyskutowały. I tak po pokonaniu tej kilkuset kilometrowej drogi dotarliśmy szczęśliwe do celu.
Ku zdziwieniu wszystkich, Warszawa przywitała nas małymi korkami, dlatego też sprawnie przyjechaliśmy na parking przy Zamku Królewskim. Tam przywitał nas pan Bogusław Kurek, z którym rozpoczęliśmy zwiedzanie stolicy. Zaczęliśmy od ruchomych warszawskich schodów. Schody ruchome na trasie W-Z (pierwsze uruchomione w Warszawie schody ruchome, które powstały w związku z budową trasy W-Z w latach 1947–1949). Trzy, wybudowane przez radziecką firmę, ciągi schodów o długości 30 m i przepustowości 10 000 osób na godzinę, były niegdyś dużą atrakcją turystyczną Warszawy. Górny peron schodów znalazł się w Kamienicy Johna (Nowickiego), którą na potrzeby budowy schodów przedłużono o 80 cm na północ i obniżono o jedną kondygnację. Radziecka maszyneria schodów ważyła 150 ton i zajęła całe podziemia kamienicy. Wjazd tymi schodami był atrakcją zarówno dla opiekunów, jak i dla dzieci. Następnie zatrzymaliśmy się przy kolumnie Zygmunta III Wazy, by wysłuchać historii zarówno kolumny, jak i Zamku Królewskiego oraz historii wojennej i powojennej Warszawy. Przy kolumnie zrobiliśmy wspólne pamiątkowe zdjęcie, a następnie spacerkiem przeszliśmy uliczkami Starego Miasta.
Kiedy dotarliśmy już do murów obronnych (Podwójny ciąg murów wokół Starej Warszawy, wzniesionych w XIII–XVI wieku, odbudowanych w latach 1950–1963 i częściowo później. Najlepiej zachowane fragmenty biegną równolegle do ulicy Podwale od Zamku Królewskiego do Barbakanu i dalej do skarpy wiślanej.), wysłuchaliśmy krótkiej historii opowiedzianej przez pana przewodnika i przeszliśmy pod Pomnik Małego Powstańca. Tam z zapartym tchem słuchaliśmy, jak młodzi chłopcy w za dużych butach, w szerokich kurtkach i nieraz z pistoletem w ręku, musieli walczyć o wolność dla Warszawy.
Po tych wrażeniach łapiących za serce, autokarem pojechaliśmy na stadion Legii Warszawa. Tam zwiedzaliśmy cały kompleks stadionu – szatnie, sale bankietowe, ale chyba największą radością było krzyczeć na znanej trybunie „Żyleta” (trybuna dla „zakochanych” kibiców Legii) na cześć drużyny Legii. Następnie mogliśmy zasiąść na ławeczkach dla zawodników oraz gości. Przewodnikiem po obiekcie był pan Wojciech Hadaj – znany komentator sportowy.
Po tym sportowym zwiedzaniu głodni pojechaliśmy na obiad, a następnie udaliśmy się do Muzeum Wojska Polskiego, by tam wysłuchać historii walk wojska polskiego i podziwiać wiele ciekawych oraz intrygujących eksponatów.
Kolejnym punktem naszego pobytu w stolicy był Pałac Kultury i Nauki. Z XXX piętra wieczorną porą podziwialiśmy panoramę miasta, a po tych ekscytujących doznaniach udaliśmy się do podwarszawskich Lasek, gdzie u sióstr Franciszkanek mieliśmy przygotowany nocleg.
Po zakwaterowaniu zjedliśmy pyszną kolację, a następnie wychowankowie ośrodka dla niewidomych opowiedzieli nam, jak żyją, uczą, się i pracują ludzie z tą dysfunkcją. Czas płynął nieubłaganie. Po wspólnej zabawie i śpiewie przyszedł czas na wieczorną Eucharystię. Po liturgii każdy z nas udał się do swojego pokoju na toaletę wieczorną, a potem już tylko krótkie pogaduszki i upragniony sen.
DZIEŃ II:
Po porannej toalecie udaliśmy się do pobliskiego kościołka na Mszę świętą. Później śniadanie a następnie obejrzeliśmy wzruszający film o życiu osób niewidomych i niedowidzących. Po opuszczeniu Lasek ruszyliśmy się w kierunku Żoliborza, by tam modlić się przy grobie bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz zwiedzić zapierające dech w piersiach muzeum poświęcone osobie księdza Jerzego.
Kolejnym punktem naszego wyjazdu był kilkugodzinny pobyt w Centrum Nauki Kopernik. W tym ciekawym miejscu dzieci mogły doświadczeniach, jak muzyka idzie ramię w ramię z biologią, a matematyka z architekturą. Różnorodność eksponatów zgromadzonych na kilku tysiącach metrów kwadratowych stworzyła przestrzeń, w której każdy z nas miał szansę dokonać odkrycia. Każdy mógł poczuć się jak prawdziwy naukowiec, pochylony nad szkłem i probówkami, w otoczeniu spektroskopów czy zestawów elektropneumatyki.
Po wyczerpujących doświadczeniach przyszedł czas na obiad, pamiątkowe zakupy i powrót do domu. Na drogę powrotną ks. Grzegorz przygotował dla każdego z nas słodki poczęstunek oraz zaproponował nam do obejrzenia film pt: „Ojciec miłosierdzia".
Po tych dwóch dniach wspólnej zabawy i modlitwy dotarliśmy szczęśliwie na Suchą Górę.
Podziękowania kieruję do opiekunów duchowych: ks. Grzegorza Rajsa oraz ks. Grzegorza Kozakiewicza. Nie można zapomnieć także o wychowawcach, którzy powierzone im zadania spełnili w 100 procentach, jak również o animatorach – pomocnikach wychowawców.
Ferie się skończyły. Czas nauki znowu się zaczął. Drugi semestr jest krótki więc bliżej kolejny wyjazd, tym razem Boskie Wakacje.
Do zobaczenia na kolejnym wyjeździe.
Dominik Kozinoga |