|
|
Nasze pielgrzymki
Czechy_2016
Pielgrzymka do Czech
5 październik 2016
W środę, 5 października o godz. 7:30 wyruszyliśmy na kolejną 78 (103) pielgrzymkę zorganizowaną przez księdza Grzegorza Rajsa. Tym razem nasz pielgrzymi szlak wiódł nas do Republiki Czeskiej, kraju śląsko-morawskiego, diecezji ostrawsko-opawskiej. W drodze do Czech odmówiliśmy w autokarze modlitwę różańcową, bo przecież nie mogliśmy zapomnieć powierzyć się w obronę i opiekę Matce Najświętszej.
Pierwszym zwiedzanym miastem był Bruntal. Liczba mieszkańców to niecałe 20 tys. Miasto Bruntal leży na Górnym Śląsku, w rejonie określanym jako Śląsk Opawski. Znajduje się w gęsto zalesionym terenie (50% powierzchni powiatu stanowią lasy) i jest nazywane „bramą do Jesioników”. Jest stolicą powiatu Bruntal, ale najludniejszym miastem jest Karniów. Miasto powstało na przełomie XII i XIII wieku w wyniku kolonizacji górskich terenów Jesioników. Głównym źródłem rozkwitu aż do XVII w., było wydobycie metali kolorowych. Od XVII wieku historia miasta była związana z zakonem krzyżackim, który otrzymał od cesarza Ferdynanda II skonfiskowane protestantom dobra i ziemię. Zakon stracił swój majątek podczas upaństwowienia po 1945 roku, ale od kilku lat ponownie prowadzi w Bruntalu ożywioną działalność religijną. Podczas wojny austriacko-pruskiej w 1866 r. miasto okupowały wojska pruskie, a pałac posłużył jako lazaret. Spis z roku 1910 wykazał, że 99% mieszkańców miasta używało języka niemieckiego jako ojczystego. Po I wojnie światowej miejscowi Niemcy ogłosili przyłączenie miasta do niemieckiej Austrii, ale wojska czechosłowackie zajęły miasto w grudniu 1918 r. We wrześniu 1938 roku po układzie monachijskim miejscowość włączono do III Rzeszy. 7 maja 1945 r. miasto zajęła Armia Czerwona. Miejscowa ludność niemiecka została wysiedlona do alianckich stref okupacyjnych.
W Bruntalu, 2 maja 1920 roku urodziła się Irina Jarosiewicz, później Irena Anders, żona generała Władysława Andersa.
Po opuszczeniu autokaru udaliśmy się spacerkiem na zwiedzanie miasta. Pierwszym obiektem był Kościół pijarski Marii Panny Pocieszycielki. Został zbudowany w latach 1731-1752 na podstawie planów architekta A. Hammerschmieda, budowę zlecił Wielki Mistrz zakonu Krzyżackiego Franciszek Ludwik. Do Kościoła przylega budynek byłego klasztoru pijarskiego, przedstawiający czteroskrzydłowy kompleks piętrowych budynków wokół prostokątnego dziedzińca, zbudowany przez Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego Franciszka Ludwika. Klasztor został przebudowany w roku 1847. Świątynia obecnie jest używana na potrzeby kościoła prawosławnego. Kościół był niestety zamknięty, więc nie mogli wejść do środka. Następnie przeszliśmy pod kaplicę św. Michała Archanioła z 1674 r., która również była zamknięta.
Dalej poszliśmy w stronę Pałacu i obejrzeliśmy go z zewnątrz. Następnie udaliśmy się w kierunku rynku, gdzie ksiądz Grzegorz poczęstował nas miejscowymi drożdżówkami.
Wróciliśmy do autokaru i udaliśmy się w kierunku Uhlirskiego Vrchu. Autokar został na parkingu a my spacerkiem (ok. 1 km) ruszyliśmy w górę. Wzgórze Uhlirsky Vrch to zabytek natury i jeden z najmłodszych wulkanów na terenie Czech. W drodze na szczyt mijaliśmy stacje drogi krzyżowej. Droga krzyżowa miała przypominać o cierpieniu, pojednaniu i przebaczeniu, które towarzyszą wszystkim wojnom. Na wzgórzu stoi malowniczy kościół Marii Panny Wspomożycielki, jednonawowy budynek barokowy. Autorem kościoła jest architekt z Krnova – Georg Friedrich Gans. Obecnie kościół jest własnością muzeum i oczywiście był zamknięty.
Ze szczytu wzgórza można zobaczyć Pradziad – najwyższą górę Jesioników oraz Velky i Maly Kotel.
Po powrocie do autokaru udaliśmy się w kierunku Opawy, gdzie zjedliśmy obiad polowy, jak zwykle bardzo smaczny. Opawa przywitała nas deszczem, który wzmagał się w trakcie naszego pobytu w tym mieście.
Opawa jest miastem w kraju morawsko-śląskim, na Śląsku Czeskim przy granicy z Polską na Płaskowyżu Głubczyckim nad rzeką Opawą. Mimo deszczu udaliśmy się na spacer po mieście. Na targu rybnym mieści się rzymskokatolicka Konkatedra diecezji ostrawsko-opawskiej, wybudowana w drugiej połowie XIV wieku w stylu gotyckim z surowego ceglanego muru. Konsekrowana 12 czerwca 1789 r. przez biskupa Karela Godfrieda von Rosenthala. Konkatedra była jedynym otwartym kościołem a więc mogliśmy wejść na chwilę modlitwy.
Kościół św. Wacława, jest jednym z najstarszych zabytków Opawy, który był pierwotnie częścią klasztoru dominikanów z 1291 roku. Początkowo gotycki kościół został przebudowany w stylu barokowym i przez długie lata służył wojsku jako magazyn.
Kościół św. Ducha, wybudowany przed 1269 r. W XVIII w. został wystawiony w stylu barokowym. W jego krypcie zostali złożeni książęta opawscy z dynastii Przemyślidów. Przypuszcza się, że w roku 1636 został w nim pochowany polski alchemik Michał Sędziwój. Sędziwój herbu Ostoja (ur. 2 lutego 1566 w Łukowicy, zm. między 20V a 12.VIII 1636 w Kravarach) – polski alchemik i lekarz, odkrywca tlenu.
Kościół św. Barbary i klasztor franciszkanów. Klasztor powstał w 1451 roku w miejscu wcześniejszego założonego przez Joannitów. W okresie reformacji użytkowany jako szpital, wrócił do dawnej funkcji w roku 1673. W 1677 roku poświęcono obecną świątynię. W późniejszych wiekach był jeszcze kilkukrotnie niszczony, odbudowywany i przekształcany.
Pożegnaliśmy deszczową Opawę i udaliśmy się w dalszą drogę. Celem była miejscowość Krawarz. W autokarze wysłuchaliśmy śpiewanej koronki do Miłosierdzia Bożego, częściowo się włączając. Ze względu na ciągle padający deszcz, Krawarz oglądaliśmy z okien autokaru. Miasto to jest miastem partnerskim Lublińca i Woźnik. Po raz pierwszy pisemnie udokumentowany w roku 1224. Pomiędzy latami 1224-1263 rządy nad majątkiem Krawarz objęli członkowie rodu Benesovicu, którzy w ich szlacheckim przydomku nazywali się „Władcami Krawarz” Ostatnim właścicielem, wywodzącym się z tego potężnego rodu szlacheckiego został Petr Strażnicky z miasta Krawarz, który z powodu swego husyckiego wyznania został zmuszony do sprzedaży rodzinnej rezydencji. Innym znaczącym właścicielem majątków krawarskich można uważać polskiego szlachcica i lekarza Michała Sendivoje ze Skorska, który zajmował się alchemią. Po śmierci Sendivoja, w 1636 jego córka Weronika poślubiła Jakuba barona Eichendorffa i właśnie z rodem Eichendorffów rozpoczął się kolejny ważny etap Krawarz. W latach 1721-1728 został przebudowany zamek w stylu barokowym, w hildebrandtskim stylu. Pomimo pożaru można go w tym stylu podziwiać do dziś. W 1742 r. po przegranej wojnie przez cesarzową austriacką Marię Teresę, Krawarze przekazano do Prus. Do ówczesnej Czechosłowacji przyłączono je dopiero w 1920 roku, w czasie okupacji hitlerowskiej były częścią Rzeszy Niemieckiej. Z okien autokaru zobaczyliśmy zamek. Część zamkowego obiektu zajmuje ekspozycja ukazująca arystokratyczny styl życia Eichendorffów w XVIII w. i ekspozycja ukazująca życie obywateli Krawarze w XIX w. Minęliśmy również Klasztor zakonu Najświętszego Serca Pana Jezusa – obecnie jest siedzibą Urzędu Miejskiego m. Krawarze. Powstał w latach 1903-1905. Jest to trzypiętrowy, trójskrzydłowy budynek z surowych cegieł, zbudowany w stylu gotyckim i zdobiony między innymi wieżą w narożniku. Kolejnym obiektem jest Kościół świętego Bartłomieja. To olbrzymie i precyzyjnie zbudowane dzieło z wypalanych cegieł, było wybudowane w latach 1894-1896 w stylu gotyckim. Do kościoła przylega osobliwa wieża renesansowa z pierwszej połowy XVI wieku z rzadko spotykanymi dzwonami z połowy XVII wieku. Cały areał jest otoczony ceglanym murem z cudownie opracowanymi bramami wejściowymi.
Opuściliśmy Krawarze i udaliśmy się do ostatniego punktu naszej pielgrzymki, miejscowości Krzyżanowice. Tam w Kościele parafialnym pw. św. Anny uczestniczyliśmy w nabożeństwie różańcowym i Mszy św. Kościół św. Anny wybudowano w latach 1791-1793 w późnobarokowym stylu z wieżą gotycko renesansową, datowaną na XV lub XVI wiek, oraz neogotyckim portalem, nad którym widnieje kartusz z herbem Lichnowskich. Kościół został znacznie uszkodzony podczas wojny w 1945 r. i ponownie odbudowany w latach 1947-1949. Obok kościoła znajduje się klasycystyczna plebania, przebudowana w latach 1820-1826. Bezpośrednio po Mszy św. udaliśmy się do autokaru i ruszyliśmy w kierunku Suchej Góry.
Mimo nie zawsze sprzyjającej pogody wróciliśmy zadowoleni. Dziękujemy bardzo księdzu Grzegorzowi Rajsowi, że mogliśmy poznać kolejny kawałek Czech znajdujący się blisko naszej granicy.
Barbara Boryczka
|